Misie.com.pl
„Misie” K. Antyniewicz

Wpisy według: „Misie” K. Antyniewicz

„Misie” K. Antyniewicz

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Pytały się małe misie
Wielkiej Niedźwiedzicy:
– Czemuś wóz swój zostawiła
w górze pod księżycem?
Woziłabyś nas po lesie,
Puchatka z Mechatką,
małym wózkiem, dużym wozem,
Niedźwiedzico matko.

-Mrum, mrum – dzieci, wóz mój świeci
osiami złotymi,
srebrnym dyszlem drogę pisze
zbłąkanym na ziemi.
Pomyślały małe misie:
„To zabłąkać warto by się”

Jak zgubimy ścieżki w borze –
Puchatek z Mechatką,
to te wózki nas odwiozą
pod samiutką chatkę.

Zgubiły się małe misie,
lśnią het wozy złote,
ale widać popsuły się,
Trza iść na piechotę.

|

„Sen niedźwiedzia” W. Chotomska

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Założył niedźwiedź
piżamę burą,
przykrył się ciepłą
niedźwiedzią skórą
i słodko śpi.
Śnią mu się teraz
lipy pachnące,
zioła na łące,
pszczoły brzęczące,
miód mu się śni.

|

„Rysia” M. Samozwaniec

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

„Przyjdźcie do mnie kiedyś – rzekła dzieciom Rysia –
Dostałam od taty pluszowego Misia,
Który fika kozły, tańczy w takt muzyki,
Chlipie miód, wydając mruki i okrzyki…”

„Chlipie miód? To chyba całkiem niemożliwe!
Tak jedynie robią misie leśne, żywe…”
„Jeśli kto nie wierzy, może się przekonać,
Gdy w niedzielę przyjdzie w odwiedziny do nas!”

Przyszło więc do Rysi czworo małych gości.
„Gdzie Miś?” – wykrzyknęli, pełni ciekawości.
Rysia patrzy na nich i śmieje się skrycie:
„O jakim to Misiu, przepraszam, mówicie?

Czy o moim starym z oberwaną głową?
Bo doprawdy nie wiem, daję szczerze słowo!”
„Toć opowiadałaś, będąc u nas w domu,
Że masz Misia, który nie śnił się nikomu,
Który miód popija, tańczy w takt muzyki” –

Zawołały razem wszystkie cztery smyki.
„Ja? – kłamczucha rysia dziwi się ogromnie –
Takie kłamstwo wcale niepodobne do mnie!
Ja opowiadałam o Misiu i miodzie?

Chybaście na główki upadli w ogrodzie!…”
Tak swoich kolegów ta kłamczucha mała
Najpierw okłamała
A potem wyśmiała!

|

„Pracowity Niedźwiedź” I. Kryłow

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Patrząc na Chłopa, co gałęzie suche
wyginał w kształt do zaprzęgu duhę,
umyślił Niedźwiedź jął się też tego rzemiosła.
Nie tracąc czasu
wybrał część lasu,
gdzie drzew rozmaitość rosła,
i wziął się do roboty. Wnet pobiegły echa
trzasku łamanych wiązów, brzeziny, orzecha…
Lecz, choć trwało to dzień cały,
trudny Niedźwiedzia żadnych wyników nie dały.
Pobiegł tedy do Chłopa i mówi:
„Sąsiedzie,
robota mi się nie wiedzie,
bo każda gałąź w moich łapach trzaska,
żadnej nie mogę zgiąć w duhę.
A ty, widziałem, zginasz nawet drewna suche,
mnie zaś nie pozwala cości.
Oświećże mnie, jeśli łaska,
czemu to się dzieje tak:
czego mej robocie brak?”
„Czego ci brak – Chłop na to – służę odpowiedzią:
brak tego, czego wszystkim brakuje niedźwiedziom –
cierpliwości”.

|

„Przepraszam” H. Łochocka

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Spotkał się miś Wojtuś z osiołkiem Rafałkiem.
Miś Wojtuś był grzeczny, Rafałek – nie całkiem.
Miś pytał:
– Przeprasza, czy bawić się zechcesz?
A tamten:
– Ech, nie chcę!…
Miś Wojtuś namawiał, tłumaczył, zapraszał.
Osiołek go tracił i nie rzekł: przepraszam.
Niedbale oglądał swe czarne kopytko.
Osiołku, to brzydko!
Mijały godziny, mijały dni całe i urósł miś Wojtuś, i urósł Rafałek.
Miś zmężniał, wyrosły mu ostre pazury, spoglądał inaczej: nie z dołu, lecz z góry…
Osiołek pochrząkał i rzecze do misia:
– Mój misiu, chcesz może zabawić się dzisiaj?
Ja ręczę, że chwile będziemy mieć miłe. Przepraszam, że kiedyś cię nogą trąciłem.
Lecz miś już odchodził i wołał z daleka:
– Gdy rzec chcesz: przepraszam – mów zaraz, nie zwlekaj!
Dziś grzeczny się stałeś, bo słabszym się czujesz. Za takie „przepraszam” ja pięknie dziękuję!.

|

„Pożegnalna wizyta” H. Szayerowa

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

– Wiecie, co się stało?
– Coo?
– Miś uciekł z zoo.

W samo południe, pięć przed dwunastą,
miś bez opieki wyszedł na miasto.
Mówię wam jako naoczny świadek,
gdyż jak detektyw szłam jego śladem.
Miś wpierw po sklepach chodził dopóty,
aż dobrał sobie wygodne buty
oraz kapelusz na czubek głowy,
lecz – według miasta – bardzo twarzowy!
A że to jednak przecież Warszawa,
nie pożałował nawet na krawat.
Potem kwiaciarnię nosem wyniuchał,
jesienny kwiatek wpiął do kożucha…
i wystrojony pięknie… że proszę! –
z wizytą poszedł.

W szkolnej świetlicy dzieci nie mało,
Więc z wejściem misia jak w ulu wrzało.
Wrzało? To mało! Entuzjazm – buchał!…
Dzieci chcą dotknąć bodaj kożucha!….
Bodaj kosmatą łapę uściskać!…
A jemy ? Uśmiech nie schodzi z pyska!…
Kłaniał się dzieciom w lewo i w prawo…
oszołomiony radosną wrzawą.
Jakieś smyk w łapę serce mu wtykał…
Serce jest sercem! Choćby z piernika!…
Ej, misiu, misiu! I twoje stare
serce zadrżało wzruszone darem….
W zamian swój podpis dał mu
w podarku…

Spocił się przy tym od pięt
do karku,
bo mu z pisaniem nie szło.
Po wtóre –
pisał nie piórem, ale… pazurem,
po trzecie – spać go brała ochota
i ziewał… ziewał… jak hipopotam.
– Dobranoc, dzieci!
Będzie mi smutno
bez was, kocha…-
W pół słowa utknął.

A wiecie, co się dalej stało?
Po śpiocha auto przyjechało,
i teraz w zoo śpi pod pierzyną,
i będzie spał… spał…
spał… spał… spał…
aż śniegi zginą.

|

„Niedźwiedzie buty” W. Grodzieńska

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Raz niedźwiedź ryknął zbolałym głosem:
– I cóż mi z futra, gdy stopy bose?
Tak się zatroskał o swoje pięty,
Że zaczął szarpać żelazne pręty,
A potem z klatki wysunął łapę
I zwiedzających prosił o datek,
Aby uzbierać choć dwieście złotych
I kupić sobie zimowe boty.
Nikt nie rozumiał mowy niedźwiedziej,
Lecz pewien szewczyk pomógł mu w biedzie.
Był to, jak mówią szewczyk-włóczykij,
Co znał na świecie wszystkie języki…
Pobiegł do domu i wnet misiowi
Przyniósł dwie pary butów skórkowych.
Miś włożył buty i aż z radości
Zaraz do siebie zaprosił gości.
Idą sąsiedzi, prezenty niosą.
A niedźwiedź? Niedźwiedź znów chodzi boso!
– Gzie twoje buty? – pytają wokół.
A miś ociera łapą łzę w oku:
– Ach, zapachniały tak pięknie sadłem,
Że je na obiad niechcący zjadłem…

|

„Pożegnanie z misiem” H. Chruścielewska

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Nie płacz, misiu, głowa w górę,
Raz dwa chustką otrzyj łezki,
Bo zamoczysz futro bure
I fartuszek swój niebieski.

Dzisiaj czasu mam niewiele,
Bo piszę kółka w zeszycie,
Lecz przyrzekam, że w niedzielę
Wynagrodzę cię sowicie.

Czarną kredką po papierze
Będę w łapce twej wodziła…
Wtedy sam mi przyznasz szczerze,
Że nauka to rzecz miła.

A gdy poznasz już literki,
Laski, kółka zakrętasy,
Choć żeś grubas i śpioch wielki,
W teczce wezmę cię do klasy.

|

„Niedźwiedź” J. Brzechwa

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Proszę Państwa, oto miś,
Miś jest bardzo grzeczny dziś,
Chętnie Państwu łapę poda,
Nie chce podać? – a to szkoda!

|

„Niedźwiadki niejadki” S. Karaszewski

Przez: w kategorii: opublikowano: luty 15, 2016

Żyły w lesie małe misie,
a tych misiów było sześć.
Siadły raz przy pełnej misie,
ale żaden nie chciał jeść!

Co tu robić, co tu robić,
nie chcą misie jeść!

Prosi mama niedźwiedziowa,
prosi tata, duży miś:
„Moi mili jedzcie obiad,
dobry miodek mamy dziś”!

Co tu robić, co tu robić,
nie chcą misie jeść!

Zjadła mama, zjadł i tata,
a niedźwiadki – hopsa – w las.
„Co tam obiad, mała strata!
Tysiąc przygód czeka nas”.

Co tu robić, co tu robić,
nie chcą misie jeść!

Wyhasały się niedźwiadki,
jeść wołają wszystkie sześć.
„Wielka szkoda – mówi mama –
ale nie ma już co jeść”.

Mówią misie: Oj, chce mi się,
oj, chce mi się jeść!”
Biedne misie, głodne misie,
co nie chciały jeść!

|

Kalendarz wydarzeń

LikeBox

Szukaj

loading