![]() |
Hanna Łochocka
BIAŁA JAZDA Siadły sobie raz na sanki sympatyczne dwa bałwanki i tak pędzą z górki w lesie, aż kurzawa w krąg się niesie. Jeden brzózkę trącił głową, zgubił czapę papierową, drugi gałaź musnął kosem marchewkowy skrzywił nosek. Nic to! Pędzą z dziarska miną, aż tu korzeń się nawinął... Pach! Saneczki suną drogą... Kogo wiozą? A, nikogo! Stoczyli się w śnieg podróżni. Któż od śniegu ich odróżni?... Kto ich znajdzie, ten dostanie nos z marchewki na śniadanie. | ![]() |
![]() |